Pierwsza drużyna

D. Nakrošius: Jestem dumny, że mogę tutaj grać

,

Zapraszamy na pierwszy wywiad z Donatasem Nakrošiusem, w którym opowiada o swojej dotychczasowej karierze. Pomocnik porównuje również ligę litewską z polską, a także mówi o celach na najbliższe miesiące.

Donatas Nakrošius w sobotę podpisał kontrakt z Garbarnią Kraków i tym samym został drugim nowym zawodnikiem pozyskanym przez „Brązowych” w zimowym okienku transferowym. Kiedy pojawiło się zainteresowanie ze strony klubu i jak wyglądały negocjacje? – Przez ostatnie pół roku bardzo mało grałem w Górniku Łęczna, a pozycja rezerwowego nie zadowalała mnie, dlatego zdecydowałem się rozwiązać swoją umowę w Łęcznej. Garbarnia wyraziła zainteresowanie moją osobą i pojawiłem się na testach motorycznych, jakie w tamtych dniach przechodziła drużyna, a także odbyłem kilka jednostek treningowych z zespołem. Trener zrobił analizę, przekazał mi informację, że widzi mnie w zespole, a następnie z Panem Prezesem doszliśmy do porozumienia odnośnie kontraktu – powiedział nowy zawodnik „Brązowych”.

28-letni Litwin przygodę z piłką rozpoczynał w swojej ojczyźnie, w klubie  FBK Kaunas, z którego przeniósł się do Stali Rzeszów. Jak sam przyznaje, przyjazd do Polski to jedna z lepszych rzeczy, jaka spotkała go w życiu. – W Polsce jestem już osiem lat, poznałem tutaj żonę, z którą mam syna. Można powiedzieć, że ułożyłem sobie tutaj życie. Swoją przyszłość widzę już tylko w Polsce.

Będąc w Rzeszowie Donatas podjął decyzję o powrocie na Litwę, gdzie podpisał kontrakt z Atlantasem Kłajpeda. Pobyt w ojczyźnie był krótki, ponieważ już pół roku później reprezentował barwy Odry Opole. Kolejnym krokiem była ponowna przeprowadzka i kolejny powrót do Polski, gdzie pomocnik jest do dziś. – Decyzja o powrocie na Litwę nie była do końca trafiona. Gra się tam w nieco innym systemie niż w Polsce – sezon zaczyna się w marcu, a kończy w listopadzie. Przychodziłem w trakcie rozgrywek, drużyna prezentowała się dobrze, a trener nie dokonywał roszad. Nie grałem za wiele, dlatego zdecydowałem się powrócić do Polski – wyznał.

– W drugiej lidze polskiej jestem już piąty sezon, znam mniej więcej wszystkie występujące tam kluby. Czuję się tutaj bardzo dobrze i chcę grać jak najwyżej, tak jak każdy piłkarz. Poprzednio występowałem także w Polonii Warszawa, MKS-ie Kluczbork, Olimpii Grudziądz, Górniku Łęczna, a teraz jestem w Garbarni Kraków i jestem z tego naprawdę dumny, że mogę tutaj grać – dodał.

Warto podkreślić, że pomocnik nie ma problemów z komunikacją, bowiem bardzo dobrze posługuje się językiem polskim. – Nie mam problemów językowych. Języka polskiego nauczyłem się od podstaw poprzez rozmowy z ludźmi, czy oglądając telewizję. Dużą rolę odegrała także moja żona – powiedział.

Nowy nabytek „Brązowych” do tej pory występował w najwyższej klasie rozgrywkowej na Litwie oraz w drugiej lidze polskiej. Jakie różnice dostrzega pomiędzy obiema ligami? – Na Litwie bardzo często kluby grają i trenują na sztucznych boiskach. Dobrym przykładem jest tutaj Žalgiris Wilno, który jest wiodącym klubem. Do tamtejszych zespołów przyjeżdża wielu zagranicznych zawodników, którzy mają większe umiejętności, jednak jeśli chodzi o ambicję to polska druga liga przewyższa litewską ekstraklasę – tłumaczył pomocnik.

– Stadiony, czy atmosfera w Polsce są dużo lepsze, niż na Litwie. Podobnie prezentuje się frekwencja na stadionach, która tutaj w drugiej lidze jest kilka razy wyższa – kontynuował.

Dopiero poznaje się z chłopakami z drużyny. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Muszę odnaleźć się w nowym zespole, wykonywać na boisku polecenia trenera. Z każdym treningiem, sparingiem będę coraz więcej wiedział. Dostrzegłem, że są tutaj zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę – powiedział o swoich pierwszych dniach w nowym klubie Litwin.

Czy w szatni Garbarni dostrzegł jakieś znajome twarze?  – Z niektórymi zawodnikami spotkałem się na boisku, czy nawet w jednym zespole. Razem z Jakubem Kowalskim występowaliśmy w Górniku Łęczna – zaznaczył.

– Przede wszystkim jest jeden cel, czyli utrzymanie w drugiej lidze. Indywidualnie chce pokazać się z dobrej strony, rozegrać jak najwięcej spotkań i pokazać, że jestem zawodnikiem, z którego klub będzie miał pożytek. Przez ostatnie pół roku w mniejszym wymiarze czasowym pojawiałem się na murawie i chcę udowodnić, że ten słabszy okres był tylko chwilowy. Jestem zdrowy i będę się starał, aby codziennie dawać z siebie wszystko oraz, żeby trener miał mnie do dyspozycji w każdym meczu – odparł pytany o zespołowe oraz osobiste cele na najbliższe miesiące.

Zmiana klubu wiąże się najczęściej z przeprowadzką do innego miasta. Czy nowy nabytek „Brązowych” miał już okazję odwiedzić Kraków i z kim zamieszka pod Wawelem? – Kraków to piękne miasto, byłem tutaj niejeden raz. Muszę przyznać, że jest to wyjątkowe miejsce. Będę tutaj mieszkał razem z żoną i 3,5 letnim synem. Najbardziej skupiam się jednak na swojej pracy, dlatego liczy się tylko boisko i właściwe przygotowanie do rundy wiosennej – zakończył pomocnik.

Fot. Kacper Ząber

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe