Klub
Karta historii: Tak było w 2022
Dziś zapraszamy Was do lektury podsumowania historycznego cyklu #KartaHistorii w minionym 2022 roku. W ramach współpracy z Norbertem Tkaczem powstało kilkadziesiąt tekstów o bogatej historii naszego Klubu oraz wywiady z byłymi zawodnikami i działaczami „Dumy Ludwinowa”.
Rok 2022 przeszedł do historii. Niektórzy powiedzą, że przetoczył się przez ich życie jak pociąg ekspresowy po magistrali węglowej. Inni krzywiąc się na te słowa będą lansowali tezę, że tak naprawdę to nic specjalnego się nie wydarzyło, a dni leciały wolno, jak przysłowiowa krew z nosa. I nie ma co się z tym kłócić. Nie ma co rzucać się sobie do gardeł. Jedna i druga strona ma rację. Upływający czas jest odczuwalny całkowicie indywidualnie. Człek z dystansem do siebie może nawet powiedzieć, że owo odczuwanie jest całkowicie spersonalizowane. Jednak obojętnie jak bardzo różnimy się w ocenie abstrakcyjnej sprawy jaką jest czas, gwarantuję, że nie ma takiej osoby, nawet jeśli to z siebie wypiera, która choćby przez chwilę nie zabierała się do jakiś podsumowań w styczniu każdego roku. Jest to oczywiście trywialne, a jednak prawdziwe.
Dlatego też postanowiłem ten pierwszy artykuł w 2023 poświęcić na zebranie w jednym miejscu wszystkiego, co w roku zeszłym udało się zrobić, aby przybliżyć Czytelnikom historię Garbarni. Szczerze napisawszy robię to z dwóch powodów. Pierwszy jest całkowicie, muszę to uczciwie przyznać, egoistyczny. Po prostu chciałbym sprawdzić ile powstało tekstów i umieścić je na krzywej historii klubu. Drugi powód, to rzecz skierowana do Was moi drodzy Czytelnicy. Możecie przecież skorzystać z okazji i przypomnieć sobie niektóre artykuły oraz zapoznać się z tymi, które Wam umknęły. Do czego oczywiście serdecznie namawiam.
Więc, z cyklu #kartahistorii lub #retromecz ukazało się około trzydziestu tekstów. Traktowały one praktycznie o każdym okresie historii klubu. Byliśmy w latach dwudziestych, kiedy Lauda stawała się Garbarnią (Już nie Lauda, a Garbarnia). Wskoczyliśmy na kilka chwil do najpiękniejszych dla klubu lat trzydziestych (1931. Rok który zmienił wszystko). Spotkaliśmy się z bohaterem wojennym, jednocześnie prezesem klubu Andrzejem Kuczalskim (Andrzej Kuczalski. Garbarz szefem wywiadu). Na moment zatrzymaliśmy się w latach pięćdziesiątych, które przyniosły fatalne reformy sportu, ale też ostatnie jak do tej pory ligowe chwile wielkości Brązowych (Związkowiec czyli Garbarnia). Śledziliśmy najcięższe fragmenty z przeszłości ludwinowskiej drużyny (Czwartoligowa smuta, Roller coaster czyli Garbarnia w połowie lat 80-tych).
Jeśli ktoś obserwował hasztag #Retromecz, mógł na chwileczkę cofnąć się w czasie i zasiąść na trybunach stadionów, przeżywając najbardziej pamiętne brązowe potyczki boiskowe (Niemiecki bój Garbarni, Jak Bronisław Jakóbik Ernesta Wilimowskiego powstrzymał).
Zwiedzaliśmy obiekty sportowe ważne dla Garbarni (Garbarskie miejsca. Stadion Korony Kraków), poznawaliśmy losy osób związanych z klubem (Dwa przypadki Karola Pazurka, Josef Kuchynka. Prażak w Garbarni, Największa fortuna Małopolski), przypominaliśmy sobie charakter społeczności kibicowskiej w przeszłości (Brązowi kibice. Tłumy przy Barskiej).
Osobna kategorią były spotkania z żyjącymi działaczami i zawodnikami, którzy składali świadectwa czasów których byli częścią. Ta sprawa jest chyba jedną z najważniejszych, bo trzeba łapać jak najszybciej to co ulotne. Dlatego chciałbym podziękować serdecznie panom Andrzejowi Kucharczykowi, Stanisławowi Szumerze, Zbigniewowi Koczurowi, Stanisławowi Włodarczykowi i Jackowi Karolakowi za poświęcony czas, który zaowocował pasjonującymi rozmowami o historii klubu. Tym bardziej jestem zadowolony z tego faktu, ponieważ udało się odrobinę odczarować Garbarnię jako klub tylko i wyłącznie futbolowy i opisać inne sekcje działające kiedyś w klubie. Obiecuję również solennie, podwoić wysiłki i w przyszłym roku doprowadzić do znacznie większej ilości takich rozmów. To postanowienie numer jeden. Absolutnie.
Na koniec chciałbym zauważyć pewną prawidłowość w tym „historycznym” działaniu. Wszystko zaczęło się od książki „Trzeci mistrz z Krakowa” i spotkania na jej inaugurację, połączonego z prezentacją wystawy klubowej. Zakończyliśmy ten rok również spotkaniem. Tym razem dotyczącym kolekcjonerstwa pamiątek garbarskich z panem Marcinem Kużdżałem. To naprawdę budujące, kiedy można na żywo porozmawiać z kibicami Brązowych. A skoro padły już pewne obietnice z mojej strony dotyczące przyszłego roku, to i tu zapewniam, że pod tym względem, tak klub, jak i moja skromna osoba, zrobimy wszystko aby tego rodzaju wydarzeń było znacznie więcej.
Korzystając z noworocznych okoliczności chciałbym serdecznie podziękować Wam drodzy Czytelnicy. Bez Waszego wsparcia całe to działanie nie miałoby sensu. I jeszcze raz zapewniam Was, że w nadchodzącym roku odpalimy jeszcze nie jedną petardę.
Norbert Tkacz „Niezwykłe Opowieści Sportowe”