Klub

Karta historii: Największa fortuna Małopolski i Garbarnia

,

Dziś przyjrzymy się postaci Barona Jana Albina Goetz-Okocimskiego – honorowego prezesa RKS Garbarnia. Jego wsparcie finansowe wsparło projekt budowy Parku Sportowego i tworzenia silnej drużyny piłkarskiej. Był także protektorem i opiekunem szybko rozwijającego się klubu.

Historia to nie d****a. Pewnie jesteście zdziwieni takim początkiem. Całkowicie to rozumiem. Też byłbym zdziwiony, gdybym przeczytał taki początek artykułu, który ma opowiadać o jakimś fragmencie historii futbolu. Ale to pierwsze zdanie, znakomicie, jak ulał, pasuje do tego co dzisiaj chciałbym Wam przekazać. I żeby nie było. Nie jestem w tym twierdzeniu oryginalny. Taki tytuł miała antologia publicystyki samego Pawła Jasienicy pod szacowną redakcją Arkadiusza Kierysa…

To prawda. Historii kupić się nie da. Ale prawda jest również taka, że pieniądze, w życiu takiej organizacji jak klub sportowy (przecież Garbarnia to nie tylko piłka nożna) są nie tylko pożądane, ale również niezbędne. No i trzeba dbać o te sprawy, chodzić wokół nich i chuchać na nie jak na młody płomień. I właśnie wspomniana wyżej historia, czasami pomaga żeby wszystko było jak najlepiej. Pomaga poukładać rozsypane po całym pokoju klocki. Po prostu wstawia odpowiednie osoby w przygotowane do tego miejsca. Tak właśnie stało się w przypadku Garbarni i słynnego barona Jana Albina Goetz-Okocimskiego.

Gdyby zapytać jakiegoś średnio wykształconego Małopolanina kim był ów baron, to przy dobrych wiatrach uzyska się odpowiedź, że był właścicielem browaru w Brzesku, czyli Okocimia. To i tak dobrze. Większość nie będzie w ogóle pamiętać jednego z największych wizjonerów rozwoju tej części Polski i wręcz nieprawdopodobnie oddanego patrioty, mimo że przecież nie z pochodzenia rodzinnego a z wyboru.

Dzieje rodziny Goetz-Okocimskich to gotowy materiał na film, albo jakiś epicki serial historyczny. Kiedy Jan Ewangelista Goetz przybył do Polski z Bawarii całkowicie oszalał na punkcie polskości. Mimo, że podczas rabacji galicyjskiej ledwo uszedł z życiem, będąc chronionym przez robotników browarnianych przed rozjuszonym chłopstwem. Nie zraził się tym i całe życie służył jak tylko mógł swojej nowej ojczyźnie (fundator szkół, kościołów i biblioteki). Pochowany został w polskim kontuszu… Jego syn Albin kontynuował dzieło ojca. Był bardzo sprawnym przedsiębiorcą, politykiem i działaczem społecznym.

Jacek Malczewski – Portret Jana Albina Goetza Okocimskiego

W roku narodzin Laudy, a więc w 1921 w zakładach Garbarskich zaszły poważne zmiany administracyjne, które na zawsze zmieniły dzieje tej części Krakowa. Twierdzę również, iż gdyby nie te zmiany nigdy nie narodziłby się potężny później Robotniczy Klub Sportowy Garbarnia. Właśnie we wspomnianym roku 1921 został zatwierdzony statut spółki akcyjnej Polskie Zakłady Garbarskie. Wtedy właśnie pojawił się w Ludwinowie Jan Albin Goetz Okocimski, będąc jednym z koncesjonariuszy PZG.

Kiedy zakłady ogłosiły oficjalne wejście do klubu był tego gorącym zwolennikiem. Jego pieniądze wydatnie wsparły projekt budowy Parku Sportowego i tworzenia silnej drużyny piłkarskiej. Był protektorem i opiekunem szybko rozwijającego się klubu. Niestety nie doczekał największego tryumfu Garbarni, czyli mistrzostwa Polski. Zmarł 24 kwietnia 1931 roku. O wielkim smutku i żałobie jaka zapanowała po śmierci prezesa honorowego klubu niech świadczy zachowanie piłkarzy i kibiców podczas meczu Garbarnia – Cracovia rozegranego 3 maja 1931 roku. Zawodnicy i blisko 6 tysięcy kibiców uczcili minutą ciszy pamięć Jana Albina. Rok 1931 był również rokiem jubileuszowym dla Brązowych. Zaplanowano huczne obchody dziesięciolecia istnienia klubu. Jednak wobec śmierci barona Goetz-Okocimskiego odwołano je i przeprowadzono tylko bardzo skromne uroczystości.

Drodzy sympatycy historii piłki nożnej i Garbarni. Kiedy w przyszłości będziecie sięgać po znakomity napój chłodzący wyprodukowany w Browarze Okocim, aby wznieść okolicznościowy toast, pamiętajcie, że jednym z prezesów honorowych Robotniczego Klubu Sportowego Garbarnia był właściciel i syn założyciela owego browaru…

Norbert Tkacz „Niezwykłe Opowieści Sportowe” 

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe