Klub
Karta historii: Morawskie pojedynki Garbarni
Już w piątkowy wieczór spotkaniem w Pradze z Czechami reprezentacja Polski zainauguruje rywalizację w eliminacjach mistrzostw Europy. Do tego tematu nawiązuje również dzisiejsza #KartaHistorii. W poniższym tekście przeczytacie o sportowych rywalizacjach Garbarni z czechosłowackim klubem – Sportovní klub Židenice (SK Židenice). Warto nadmienić, że to właśnie z tą drużyną „Brązowi” 16 marca 1930 roku w Brnie rozegrali pierwszy w historii zagraniczny mecz z klubem o utrwalonych strukturach (wcześniejszy mecz z Creditanstalt był tak naprawdę pierwszym, ale drużyna ta była ad hoc złożona z pracowników banku).
To że Garbarnia jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej utrzymywała ożywione kontakty z zagranicznymi drużynami, to wiemy. Opisałem w poprzednich artykułach wojaże Brązowych po Jugosławii i Niemczech. Nie oznacza to jednak, że wyczerpałem temat. Wręcz przeciwnie. Im głębiej wchodzę w tę historię, tym bardziej opowieść się zagęszcza, tak jakby ktoś do tego sportowego sosu cały czas sypał mąkę. Żeby nie być gołosłownym wspomnę tylko, że nie miałem jeszcze przyjemności opisania historii potyczki Garbarzy z bardzo silnym francuskim Red Star Paris. Podobnie ma się sytuacja dotycząca choćby słynnego, najstarszego klubu Austrii First Vienna FC, który został założony w 1894 roku. Zatem, temat kontaktów międzynarodowych wydaje się być tak obszerny, że jeszcze nie raz do niego wrócimy. Ja jako autor, Państwo jako czytelnicy.
Dzisiaj chciałbym napisać o klubie z którym Garbarnię wiązały szczególne względy. Może nie tak mocno partnerskie jak z BSK Belgrad, ale krakowianie wielokrotnie byli tam zapraszani na różnego rodzaju gry towarzyskie, a działacze obu organizacji sportowych, mimo czasami napiętych relacji międzypaństwowych, potrafili dogadać się ze sobą. O kim w ten sposób mogę się wyrażać? Ano o klubie z Czechosłowacji, konkretniej z Moraw, a jeszcze bardziej zawężając się geograficznie, ze stolicy tego regionu, czyli z Brna. Ówczesna nazwa klubu to Sportovní klub Židenice (SK Židenice) i założę się, że nic ona współczesnemu kibicowi nie mówi. Jednak kiedy napiszę FC Zbrojovka Brno, to prawdopodobnie coś zacznie się w głowach rozjaśniać.
FC Zbrojovka Brno to klub, który założono w 1913 roku, a jego pierwotna nazwa odnosi się do dzielnicy miasta Brno w której powstał. Garbarnia do roku 1932, dwa razy gościła na stadionie Zbrojovki (będę używał współczesnej nazwy, aby nie komplikować tej historii). Zwłaszcza ta pierwsza wizyta powinna zostać zapamiętana jako jedna z ważniejszych w historii klubu. Najpierw dlatego, że było to pierwsze starcie z zagranicznym, o utrwalonych klubowych strukturach rywalem w dziejach Garbarni (wcześniejszy mecz z Creditanstalt był tak naprawdę pierwszym, ale drużyna ta była ad hoc złożona z pracowników banku), po drugie zaś był to pierwszy zagraniczny wyjazd Brązowych.
Do tego historycznego pojedynku doszło 16 marca 1930 roku w Brnie. W tamtym momencie Zbrojovka była czołową czechosłowacką drużyną amatorską. Zresztą potwierdzone to było amatorskim właśnie mistrzostwem tego kraju z roku 1926. W jej składzie miało występować aż pięciu reprezentantów naszego południowego sąsiada. O sile zespołu ze stolicy Moraw świadczyły również wyniki gier z takimi drużynami jak węgierski Ujpest (zwycięstwo 5:1) czy praski DFC (zwycięstwo 3:2). Przypominam również, że Garbarnia była wówczas wicemistrzem Polski. Mecz jak się okazało był bardzo interesujący. Dziennikarz Przeglądu Sportowego opisuje jego szybkie tempo i niezwykłą dramaturgię. W pierwszej fazie spotkania wyraźną przewagę mieli krakowianie i udokumentowali ją w 13 minucie zdobywając pierwszą bramkę (Bator). Zresztą gwoli prawdy cały mecz odbywał się pod dyktando Brązowych. Zbrojovka miała niesamowite szczęście, oraz dwa karne, które pozwoliły zakończyć ten pojedynek honorowym remisem 3:3. Pisałem wcześniej o dobrych relacjach łączących dwa opisywane kluby. Wyraz temu dał kierownik drużyny czeskiej w gorącym przemówieniu, którego po meczu słuchało ponad dwa tysiące kibiców.
Drugie spotkanie obydwie drużyny traktowały jako rewanż za wspominany wyżej remis. I trzeba napisać, że bardzo ambicjonalnie do niego podeszły. 28 marca 1932 roku w Brnie rozegrano niezwykle nerwowy mecz, który pełen był przepychanek, brzydkich fauli a nawet policzkowania. Z gatunku ciekawostek jest informacja, że Brązowi przystąpili do spotkania w nowych, pięknych dresach, robiąc duże wrażenie na zgromadzonej publiczności. Na boisku pojedynek był wyrównany. Raz Czesi przeważali, innym razem Polacy. Jednak jak się okazało, decydującym czynnikiem w rozstrzygnięciu meczu był miejscowy sędzia. Przy pierwszej bramce dla Zbrojovki podyktował ponoć urojony rzut wolny, zaś przy drugiej znowu odgwizduje rzut wolny, dla którego pretekstem była za wysoko uniesiona noga gracza Brązowych. Powoduje to ogromną nerwowość w szeregach Garbarni. Wzmaga ją dodatkowo brutalny faul zawodnika z Brna o nazwisku Rule na Konkiewiczu (kopnięcie z premedytację w brzuch). W tym momencie piłkarze krakowscy nie wytrzymują i Nagraba rewanżuje się wspomnianemu piłkarzowi w ten sam sposób. Dwaj zawodnicy leżeli na boisku a wokół nich trwało potężne zamieszanie. Uspokoiło sytuację dopiero wkroczenie policji. Szczęśliwie udało się dokończyć mecz lecz jego wynik brzmiał 3:1 dla Brna…
Najlepsze czasy dla Zbrojovki Brno miały nadejść dopiero po pojedynkach z Garbarnią. W latach 1935 i 1938 klub ten zdobywał trzecie miejsce w Czechosłowacji. Później bo w 1978 roku świętował mistrzostwo kraju, a w roku 1980 wicemistrzostwo. Zdobył też Puchar Czechosłowacji w 1960 roku. W sezonie 1978/79 brał udział jako panujący mistrz kraju w Pucharze Europy (teraz Liga Mistrzów). Wyeliminował w nim węgierski Ujpest, a w 1/8 tych rozgrywek spotkał się z Wisłą Kraków i po dwóch remisach (2:2 u siebie i 1:1 w Krakowie) pożegnał się z turniejem (zadziałała zasada goli wyjazdowych). Dziś Zbrojovka gra w najwyższej klasie rozgrywkowej Czech.
Norbert Tkacz „Niezwykłe Opowieści Sportowe”