Pierwsza drużyna

Bocheński BKS mocniejszy na koniec jesieni

,

W ostatnim starciu jesieni wyraźnie lepiej poradzili sobie gospodarze spotkania w Bochni. W efekcie po końcowym gwizdku trzeba była przełknąć gorycz wysokiej przegranej. 

Murawa obiektu MOSiRu w Bochnie nie napawała optymizmem i mocno wpisywała się w pejzaż jaki tego dnia zafundowała nam końcówka jesieni. Niska temperatura, wiatr i do tego błoto, które mocno przykrywało resztki trawy, która wyczekuje już zimy i przykrycia białym puchem. Nie tłumaczy to oczywiście rozmiarów porażki, ale faktem jest, że w tych warunkach dużo lepiej poradzili sobie zawodnicy BKSu.

Walka o bezpańskie piłki wychodziła gospodarzom, którzy wygrywali większość siłowych pojedynków i często byli pierwsi przy futbolówce. Taka sytuacja również miała miejsce w 10. minucie, kiedy Grudnik lekkim dziubnięciem piłki końcówką buta zmienił jej tor lotu i w efekcie umieścił ją między nogami Buczyńskiego dając swojej drużynie prowadzenie 1:0. Ten sam zawodnik również najlepiej odnalazł się polu karnym w 23. minucie, kiedy po rozegraniu BKSu tym razem mocnym i pewnym uderzeniem przy słupku podniósł wynik do stanu 2:0.

Po zmianie stron ofensywa Garcy nieco ruszyła i dała parę sygnałów, które mogły dać bramkę kontaktową i nawiązanie rywalizacji w drugiej odsłonie. Wprowadzony na murawę Feliks Grzybowski kilkukrotnie próbował dryblingów przy linii bocznej, ale warunki nie pozwalały na prowadzenie piłki czy też dynamiczne zwroty między obrońcami. Swoje uderzenia na bramkę zaliczył również Tomasz Wilk, ale w zasadzie żadna z akcji naszych zawodników nie sprawiła stojącemu w bramce Fojtowi większych kłopotów.

Gorąco zaczęło się jednak robić ponownie pod naszą bramką i o ile jeszcze na 20 minut przed końcem spotkania kilka sytuacji wybronił Mateusz Buczyński o tyle w samej końcówce BKS dopiął swego. Najpierw nieporozumienie w polu karnym po dośrodkowaniu po rzucie wolnym okazało się na tyle zaskakujące, że piłka wpadła bezpośrednio do bramki ku uciesze i zaskoczeniu samego strzelca, a później ostateczny cios zadał Hubert Skocz, który pewnie wykorzystał jedenastkę i zamknął spotkanie wynikiem 4:0.

Przegrana nie może jednak przykryć udanej rudny Młodych Lwów! Nasz zespół jako beniaminek rozgrywek oparty na bardzo młodej kadrze spędzimy zimę w środku tabeli na 9. pozycji. Strata do lidera – Orła Ryczów wynosi 15 punktów, a przewaga nad ostatnim MKSem Trzebinia – 24 punkty.

19. kolejka TEXOM Małopolskiej 4. Ligi
sobota, 15 listopada 2025, godz. 13:00

BKS Hal-Mont Bochnia – Garbarnia Kraków 4:0 (2:0)
Bramki: Grudnik 10′, 23′, Kołton 83′, Skocz 85′

BKS Bochnia: Fojt – Gołąb, Grudnik (67′ Skocz), Gruszecki, Klimek K., Klimek M. (46′ Andrushka), Kołton, Łyduch (76′ Sławecki), Mazur (86′ Różyński), Popiela (76′ Tomala), Trojan
Garbarnia: Buczyński – Hajduk, Czabanowski, Wojtaszek, Khodyriev, Nieckula (73′ Seweryn), Kowalski (82′ Podkowa), Wielecki, Paczka (46′ Grzybowski F.), Kutrzeba (46′ Sarga), Grzybowski M. (63′ Wilk)

Żółte kartki: Gołąb 39′, Tomala 90′ – Paczka 41′, Czabanowski 82′

Sędziowali: Krystian Chrabąszcz, Dariusz Sobczyk, Norbert Kubala

I drużyna

Drużyny młodzieżowe