Klub

Karta historii: Z zagranicą się kedyś grało cz. 2

,

Przed nami kolejne zagraniczne wojaże zawodników Garbarni Kraków. W dzisiejszym artykule z cyklu #KartaHistorii przyglądniemy się rywalizacjom „Brązowych” z Sokołem Belgrad, BSK Belgrad, Polonią Karwina i reprezentacją Ostrawy.

Jak pewnie się domyślacie większość ważnych tego rodzaju meczów, Brązowi rozegrali w okresie, kiedy przeżywali najlepsze chwile w swojej historii. Jest to naturalna sprawa, zwłaszcza że wiązało się to z misją reprezentowania polskiego piłkarstwa klubowego na arenie międzynarodowej. Prestiż drużyny z Ludwinowa związany ze zdobyciem najpierw wicemistrzostwa kraju, a później mistrzostwa pozwolił Brązowym wypłynąć na wody międzynarodowe.

Gra z mistrzem Polski była swojego rodzaju obowiązkiem dla zagranicznych klubów. Działo się tak z prostej przyczyny. Nie było jeszcze międzynarodowych rozgrywek pucharowych, a jakoś przecież trzeba było ustalić hierarchię klubową. Dlatego zespoły europejskie w przerwach ligowych latały, pływały i jeździły wszerz i wzdłuż kontynentu, aby potykać się z innymi drużynami, niczym błędni rycerze ze swoimi przeciwnikami. Piszę te słowa po raz kolejny, ponieważ dzisiejszemu kibicowi trudno wyobrazić sobie Europę bez Ligi Mistrzów, czy innych rozgrywek pucharowych. A jednak jeśli analizujemy okres międzywojenny, to myśl ta musi zakorzenić się w głowach moich szanownych Czytelników.

Wracajmy jednak do właściwego tematu. Część pierwszą zakończyłem w roku 1931, wyjazdem Brązowych do Czechosłowacji. Okazał się on wielkim sukcesem sportowym, co później będzie miało duże znaczenie związane z nagrodą, jaką Garbarnia otrzyma od ministra spraw zagranicznych za promowanie polskiego piłkarstwa za granicami Rzeczpospolitej. O tym jednak napiszę później.

Rok 1931 to także jeden z najbardziej „spektakularnych” wyjazdów zespołu z Ludwinowa w swojej historii. Kierunek – Królestwo Jugosławii. Cel – pojedynki z Sokołem Belgrad i  przede wszystkim z ówczesną bałkańską potęgą futbolową BSK Belgrad.

1. Sokół Belgrad – Garbarnia 0:2, 24 października 1931 roku

Sokół był drużyną o wiele niżej notowaną niż BSK. Jednak relacje prasowe wyraźnie opisują nerwową atmosferę w krakowskiej drużynie. Przyczyną tego stanu rzeczy miała być przedmeczowa trema spowodowana presją związaną z reprezentowaniem Polski. Całe szczęście nie miało to odzwierciedlenia w wyniku i Garbarze odnieśli pewne zwycięstwo.

2. BSK Belgrad – Garbarnia 2:3, 25 października 1931 roku

Jeśli dzień wcześniej zawodnicy z Ludwinowa czuli tremę i związany z tym stres, to wychodząc naprzeciwko potężnemu BSK Belgrad, poziom emocji musiał być o wiele większy. I chyba tak było, ponieważ gospodarze w pierwszych 20 minutach meczu wyszli na dwubramkowe prowadzenie, a krakowianie wyglądali, jakby ktoś spętał im nogi grubym powrozem. Później jednak nastąpiło coś kompletnie nieoczekiwanego. Garbarze jakby za dotknięciem różdżki Harrego Pottera rozpoczęli grę, którą możemy bez cienia wątpliwości nazwać koncertową i zaaplikowali BSK trzy bramki, w efekcie zwyciężając spotkanie. Zrobiło to ogromne wrażenie na Jugosłowianach, a efekty tej wiktorii okazały się nie tylko sportowe, ale też i polityczne. Napiszę tylko, że w 1932 roku honorowym prezesem Brązowych został doktor Borivoj  Živković, który pełnił wówczas godność prezesa BSK i był bratem Petara Živkovića premiera Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców.

3. Polonia Karwina – Garbarnia 2:6, 21 listopada 1931 roku

Kolejna wizyta Brązowych w Czechosłowacji. Polonia Karwina była w tamtym czasie największym klubem sportowym Polaków z Zaolzia. Mecz więc miał duże znaczenie propagandowe. Dla Polonii było to też ogromne wyzwanie sportowe i organizacyjne. Przypominam, że Brązowi byli już mistrzami Polski. Mimo zacnego przyjęcia krakowian przez gospodarzy Garbarze nie mieli litości i wysoko wygrali spotkanie.

4. Reprezentacja Ostrawy (Slovan+Slavia) – Garbarnia 2:3, 22 listopada 1931 roku

Ostatni mecz „zagraniczny” Garbarni w roku mistrzowskim. Znowu wygrany. Tym razem jednak trzeba było zostawić na boisku w Ostrawie dużo więcej potu niż w Karwinie. Reprezentacja Ostrawy stawiła zacięty opór mistrzowi z Polski. Mecz oglądało cztery tysiące widzów, co jak twierdzi dziennikarz Przeglądu Sportowego, było ówczesnym rekordem frekwencji w Ostrawie.

Na tym zakończę ten odcinek. Co nas jeszcze czeka w ramach tego cyklu? Zaszczyty ministerialne, mecz z Bayernem Monachium, Herthą Berlin i Red Starem Paryż. Więc zapowiadam. W 1932 roku robimy wyraźny zwrot na zachód Europy.

Norbert Tkacz „Niezwykłe Opowieści Sportowe”

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe