Pierwsza drużyna
P. Serafin: Dopięliśmy swego
W 31. kolejce drugiej ligi Garbarni Kraków pokonała drużynę Gryfa Wejherowo 4:0. Po zakończonym pojedynku porozmawialiśmy z Patrykiem Serafinem, który na murawie przebywał do 89. minuty meczu.
– Spotkania z drużynami, które już spadły z ligi są najtrudniejsze. W Gryfie wystąpiło dziś wielu młodych chłopaków, którzy grali z wielką ambicją, w pewnym sensie na fantazji. Wyszliśmy na ten mecz skoncentrowani i dopięliśmy swego wygrywając to spotkanie – rozpoczął Patryk Serafin.
Już w pierwszej minucie spotkania pomocnik Garbarni podążył na bramkę rywali i praktycznie stanął „oko w oko” z golkiperem Gryfa, lecz ten popisał się dobrą interwencją. „Serek” mógł podać futbolówkę do Michała Feliksa, jednak postanowił sam zakończyć akcję. – Wziąłem tę sytuację na siebie, niestety nie zdobyłem po niej bramki. Nie myślałem o niej zbyt długo, ponieważ koncentrowałem się na meczu i kolejnych okazjach. Kilka minut później ponownie znalazłem się w dobrej sytuacji, lecz nie zdobyłem bramki. Takie jest życie, muszę pracować dalej.
– Zawsze pracowałem tak samo na treningach. Być może trener zmienił nieco zdanie na mój temat, dał mi teraz szansę, a ja staram się ją wykorzystywać na każdym treningu i w każdym meczu – odpowiedział zapytany o częstsze występy w barwach Garbarni w porównaniu z rundą jesienną.
– Walka o utrzymanie w lidze z pewnością będzie trwała do samego końca, ponieważ drużyny z dołu tabeli także wygrały swoje spotkania. W tak wyrównanej lidze, jak w tym sezonie, nie brałem jeszcze udziału. Mam nadzieję, że zrealizujemy swój cel i do każdego spotkania będziemy podchodzić należycie skoncentrowani, co przełoży się na nasze zwycięstwa i utrzymanie w lidze – zakończył pomocnik odnosząc się do sytuacji w tabeli.
fot. Kacper Ząber