Pierwsza drużyna
T. Ogar: Do momentu 1:0 wydawałoby się, że mamy wszystko pod kontrolą
W meczu 15. kolejki Fortuna 1 Liga Garbarnia Kraków uległa Bruk-Bet Termalice Nieciecza 1:3. Aktywny w tym spotkaniu był kapitan „Brązowych” – Tomasz Ogar, który skomentował piątkową rywalizacje ze „Słoniami”.
Garbarnia Kraków w meczu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza jako pierwsza objęła prowadzenie, po składnej, zespołowej akcji. Bramkę w 57. minucie meczu zdobył Mateusz Węsierski. Wydawało się, że „Brązowi” są na dobrej drodze, aby w piątkowy wieczór zdobyć trzy punkty. Jak się później okazało, „Słonie” zadały trzy ciosy i wywiozły z Krakowa komplet oczek.
– Może taka ironia losu, że najpierw strzeliliśmy bramkę, a potem straciliśmy. Do momentu 1:0 wydawałoby się, że mamy wszystko pod kontrolą, jednak chwilę później po objęciu prowadzenia coś się posypało. Trudno mi to wytłumaczyć, bo wydawało się, że strzelając bramkę bliżej nam jest do trzech punktów. Źle to na nas wpłynęło. Niepotrzebnie się odkryliśmy. Sytuacja z pierwszą bramkę dla przeciwnika głównie zaważyła. Bruk-Bet uwierzył, że może wywieźć stąd punkty. Potem drugie trafienie Termalici, a rzut karny nas pogrążył. Chcieliśmy walczyć do końca, ale niestety wpadła bramka na 1:3 i ciężko było cokolwiek ugrać – skomentował kapitan – Tomasz Ogar.
Co się stało, że w momencie, gdy „Brązowi” wyszli na prowadzenie, nagle wszystko się posypało a rywale zdobyli trzy bramki. Zabrakło chłodnej głowy?
– Trudno powiedzieć. Może trochę tak, może zbyt szybko uwierzyliśmy, ze już mamy zwycięstwo i przestaliśmy realizować trochę założenia taktyczne. Niepotrzebnie się odkryliśmy, otworzyliśmy strefy dla drużyny przeciwnej, która to wykorzystała ewidentnie nas punktując w tym meczu. Może brak koncentracji. Moim zdaniem mecz, jego tempo stało na wysokim poziomie, może gdzieś zabrakło siły. Ciężko mi to wytłumaczyć, ale na pewno jest to materiał do analizy i trzeba wyciągnąć z tego wnioski i grać dalej – dodał.
Do momentu strzelenia bramki drużyna dobrze grała pressingiem, zawodnicy zmuszali rywali do błędów, nieraz odbierając im piłkę, tworząc przy tym dobre sytuacje. W pierwszej części gry wyborne okazje miał kapitan „Młodych Lwów” oraz Filip Wójcik.
– Do momentu strzelenia bramki nie ma się do czego przyczepić. Przeciwnik chyba nie stworzył sobie 100% sytuacji, w przeciwieństwie do nas, bo mieliśmy 2-3 naprawdę dobre sytuacje, aby wcześniej objąć prowadzenie. Strzeliliśmy bramkę na 1:0 i nie wiem co się stało – oznajmił.
Konfrontacja z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza była debiutem dla Bogusława Pietrzaka, który trenerem „Brązowych” został w poniedziałek. Jak wygląda współpraca z nowym szkoleniowcem?
– Poznajemy się. To jest dopiero pierwszy tydzień, mamy za sobą trzy treningi. Trener próbuje przekazywać główne założenia taktyczne, staramy się to realizować. Wychodziło na to, że przynosi to skutek. Jednak na koniec przegraliśmy ważny mecz – zakończył.
fot. Paweł Zapiór