Pierwsza drużyna

Trenerski dwugłos: Garbarnia – Czarni Połaniec

,

W meczu 7. kolejki 3. Ligi grupy 4 Garbarnia Kraków zremisowała bezbramkowo z Czarnymi Połaniec. Przeczytajcie, jak sobotni pojedynek ocenili szkoleniowcy obu drużyn. 

Michał Szymczak (Czarni Połaniec)

– W pierwszych 7-10 minutach Garbarnia osiągnęła przewagę. Zespół z Krakowa spychał nas stałymi fragmentami gry. Druga połowa była już zdecydowanie dla nas. Chcę podkreślić, jaką mentalną przemianę przeszedł nasz zespół. Jeszcze rok temu remisując na wyjeździe z Garbarnią Kraków, byśmy się cieszyli, a teraz siedzimy w szatni i nie ma radości, wręcz panuje smutek. Uważam, że zasłużyliśmy na jednobramkowe zwycięstwo. Spotkały się ze sobą dwie drużyny z czołówki tabeli. Był to bardzo zacięty i taktyczny mecz. Klarownych sytuacji może nie było za wiele, lecz poziom spotkania był niezły. 

Marcin Pluta (Garbarnia Kraków)

– Zespół z Połańca nieprzypadkowo jest tak wysoko w tabeli. Zgromadził do tej pory taką samą liczbę punktów jak my. Świetnie stworzona drużyna, jeżeli chodzi o dobór profilowy zawodników, umiejętnie zarządzana i dzisiaj w tym meczu też to udowodniła. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania i taki też był ten dzisiejszy mecz dla nas. Pierwsza połowa była pod naszą kontrolą w wielu fazach gry. Stworzyliśmy kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, lecz ich nie wykorzystaliśmy. Po przerwie gra z naszej strony była nieco chaotyczna, podobna do tej w Tarnorzbegu. Zespół jest rozczarowany wynikiem, bo liczył, że przez stworzone sytuacje wygramy ten mecz. Jestem trochę rozczarowany nie wynikiem, ale bardziej postawą w kontekście determinacji, chęci przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. W poprzednich meczach cechowało nas to bardzo mocno, tutaj odrobinę mi tego zabrakło. Mowa tutaj o takich prostych elementach jak szybkie wznowienie gry, gdy piłka opuściła boisko. Ogromne gratulacje dla mojego zespołu i słowa uznania, ponieważ gramy kolejny mecz na zero z tyłu, co jest gwarantem punktowym. Jest to duża wartość z punktu widzenia defensywnego. Uważam, że brakło nam płynności w działaniach ofensywnych z prozaicznego powodu, ponieważ utrzymywaliśmy zbyt duże dystanse między zawodnikami w przestrzeni piłki. Piłka nie miała dobrej cyrkulacji, nie odwracaliśmy strony gry i to być może powodowało irytację,  jeżeli chodzi zdominowanie rywala przez dłuższy fragment meczu atakiem pozycyjnym. 

fot. Krzysztof Porębski

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe