Klub
Karta Historii: Nowosądeczanin w Garbarni
W dzisiejszym artykule z serii #KartaHistorii przeczytacie o Jacku Bugańakim – piłkarzu „Brązowych”. W późniejszych latach był także trenerem, nauczycielem, działaczem sportowym i społecznym, a w końcu posłem na Sejm PRL.
Od czasu kiedy zacząłem pisać historyczne opowieści dla Garbarni, co jest zaznaczam niebywałą przyjemnością, staram się traktować sprawę z możliwie dużym urozmaiceniem. Czasami opisuję sytuacje oczywiste, ale takie o których zapomnieć po prostu nie można. Czasem sięgam do tematów wydaje się, że luźno związanych z klubem. Te z reguły cechują się pewną dozą zaskoczenia, nawet dla opisującego te sytuacje. Wydarzenia historyczne, ważne mecze, zapomniane miejsca i ludzie których związki z klubem bywały różne, ale ich ścieżki życiowe były na tyle ważne i interesujące, że warto przypominać je przez pryzmat historii klubu. Dziś chciałbym poświęcić tekst takiej właśnie osobie. Bo przecież jest oczywistym, że jeśli ktoś był choć na chwilę Garbarzem, pozostanie nim na zawsze. Przed Wami zatem Jacek Bugański. Piłkarz, trener, nauczyciel, działacz sportowy i społeczny w końcu poseł na Sejm PRL.
Urodził się w Nowym Sączu 2 września 1955 roku, a całą młodość spędził w Nawojowej. Liceum Ogólnokształcące skończył w Nowym Sączu, studia na AWF-e w Krakowie. Mimo tego, że Kraków był mu bardzo bliski jako miejsce realizacji swoich sportowych i organizacyjnych ambicji wybrał to pierwsze miasto.
Równolegle z nauką na wyższej uczelni przekuwał w czyn swoje marzenie o grze na boisku piłkarskim. To właśnie w tych czasach zgłosił swój akces do Garbarni. Dla klubu koniec lat siedemdziesiątych i początek osiemdziesiątych to czas kryzysu finansowego oraz starań o wydobycie się z III ligi. Sytuacja jaką zastał w klubie do wesołych nie należała. Przypominam, że to właśnie w tamtych latach rozważano pożałowania godne pomysły zawieszenia lub nawet likwidacji klubu. Z wiadomości do których dotarłem Bugański nie znalazł miejsca w pierwszym składzie (proszę mnie poprawić jeśli się mylę) i trenował z rezerwami. Tak spędził w klubie ponad dwa lata po czym piłkarsko przeprowadził się do Victorii Skalbmierz i LKS Zawady. Tam jak się wydaje poznał uroki funkcjonowania Ludowych Zespołów Sportowych. Tak go to „wzięło”, że związał się z LZS-ami na całe życie zostając nawet szefem rady okręgowej jednego z nich. Aby zakończyć akapit opowiadający o jego drodze jako piłkarza muszę napisać, że próbował swoich sił także w Sandecji Nowy Sącz.
Po jakimś czasie zorientował się, że wielką gwiazdą stadionów nie zostanie i postanowił poświęcić się działalności sportowej i społecznej. Był trenerem, działał na rzecz sportu w Urzędzie Wojewódzkim w Nowym Sączu. Później zaangażował się w życie polityczne PRL zostając przewodniczącym Rady Wojewódzkiej Zrzeszenia Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Oczywiście dla człowieka instytucji było to za mało dlatego działał również w Związku Młodzieży Wiejskiej.
W roku 1985 jego aktywność pozwoliła mu uzyskać mandat na Sejm PRL IX kadencji. Jak się łatwo domyślić zajmował się podczas swojego urzędowania sprawami sportu i młodzieży. Zasiadał w Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży, Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Społecznej oraz w Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o zasadach udziału młodzieży w życiu państwowym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym.
Człowiek taki jak Jacek Bugański zatrzymywać w życiu się nie mógł, więc do końca życia to był dyrektorem Wydziału Turystyki i Sportu w Nowym Sączu, to dyrektorem podobnego wydziału lecz tym razem w powiecie sądeckim. Powoływał do życia Sądecką Organizację Turystyczną i współtworzył Karpacki Szlak Turystyczny.
Zmarł po krótkiej chorobie 4 czerwca 2007 roku.
W Nawojowej co roku rozgrywany jest Powiatowy Turniej Piłki Nożnej im. Jacka Bugańskiego oraz Aleksandra Giertlera.
Dla życia sportowego nowosądecczyzny postać niebywale ważna. Warto pamiętać, że i tacy ludzie mieli swoje epizody w życiu związane z Garbarnią.
Autorem fotografii z turnieju jest Paweł Szeliga.
Norbert Tkacz „Niezwykłe Opowieści Sportowe”