Pierwsza drużyna

Poznaniacy lepsi o dwie bramki

,

W meczu 12. kolejki drugiej ligi Garbarnia Kraków uległa na własnym stadionie rezerwom Lecha Poznań 2:4. Na listę strzelców po stronie „Brązowych” wpisali się Jakub Kowalski i Bruno Wacławek.

Sobotni pojedynek dla obu drużyn był bardzo ważny, ze względu na nie najlepszy początek zmagań na szczeblu drugiej ligi. W meczu o przysłowiowe „sześć punktów” trener Łukasz Surma liczył na przełamanie swoich zawodników.

Spotkanie lepiej rozpoczęła Garbarnia, która starała się rozgrywać piłkę dość wysoko na połowie rywala. Podopieczni trenera Rafała Ulatowskiego pozwalali na to, wycofując się i spokojnie wyczekując na swoje szanse. Długo czekaliśmy na pierwsze sytuacje strzeleckie. Pierwsza z nich nadeszła w 18. minucie spotkania, gdy Tymoteusz Klupś po indywidualnej akcji zszedł do środka, po czym oddał strzał w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Aleksandra Kozioła.

Zawodnicy Garbarni starali się atakować przyjezdnych wysokim pressingiem, uniemożliwiając im staranne przygotowywanie ataków. „Brązowi” przedzierali się pod bramkę Krzysztofa Bąkowskiego, a w pole karne dośrodkował najpierw Kamil Kuczak, a chwilę później Daniel Morys. Niestety żaden z zawodników nie zdołał zamknąć akcji w polu karnym.

W 38. minucie meczu „Kolejorz” wykorzystał zamieszanie w „szesnastce” Garbarni, a najprzytomniej zachował się Oleksandr Yatsenko, który pokonał Kozioła i dał swojej drużynie prowadzenie. Podopieczni trenera Łukasza Surmy mieli dużo szczęścia dosłownie chwilę później, gdy jeden z poznaniaków minął bramkarza Garbarni i zagrał do Huberta Sobola, który w dogodnej sytuacji nie opanował piłki.

W przerwie w szeregach krakowian nastąpiły dwie zmiany. Boisko opuścili Kacper Laskoś i Patryk Serafin, a w ich miejsce na murawie zameldowali się Szymon Pająk i Grzegorz Marszalik. Już na początku drugiej połowy refleksem musiał wykazać się Kozioł, którego postanowił sprawdzić Sobol. Garbarnia próbowała mocniej zagrozić bramce Lecha, lecz uderzenia z dystansu nie sprawiły trudności golkiperowi gości.

W 55. minucie meczu przyjezdni powiększyli przewagę nad „Garbarzami”, a dublet na swoim koncie zapisał Yatsenko. Podopieczni trenera Łukasza Surmy zdołali odpowiedzieć siedem minut później trafieniem Jakuba Kowalskiego, który popisał się uderzeniem z rzutu wolnego w samo okienko bramki Lecha. Radość w obozie krakowian nie trwała zbyt długo, bowiem w 67. minucie sytuację sam na sam z Koziołem wykorzystał Tymoteusz Klupś. Lechici poszli za ciosem i pięć minut później cieszyli się z czwartej bramki, tym razem autorstwa Sobola.

„Brązowi” do ostatnich minut walczyli o poprawę rezultatu. Przed szansą stanął Artur Balicki, którego uderzenie głową z najwyższym trudem obronił Bąkowski. Kilka chwil później w dobrej sytuacji znalazł się wprowadzony w drugiej części spotkania Dawid Malik, jednak próba pomocnika nie była skuteczna.

W doliczonym czasie gry Bruno Wacławek przyjął piłkę w polu karnym i zdecydował się na uderzenie na bramkę Lecha. Piłka minęła Bąkowskiego i zatrzepotała w siatce gości. Był to jednak ostatni akcent sobotniej potyczki, bowiem chwilę później arbiter zakończył pojedynek.

Garbarnia Kraków – Lech II Poznań 2:4 (0:1)
Bramki: 63′ Kowalski, 90′ Wacławek – 38′, 55′ Yatsenko, 66′ Klupś, 71′ Sobol

Garbarnia Kraków: Kozioł – Kowalski, Masiuda, Laskoś (46′ Pająk), Górecki – Morys (73′ Wacławek), Kuczak, Kołbon, Serafin (46′ Marszalik), Bąk (75′ Malik) – Radwanek (59′ Balicki).

Lech II Poznań: Bąkowski – Kaczmarek, Nawrocki, Andrzejewski, Niewiadomski (89′ Waliś) – Białczyk, Szramowski (82′ Smajdor), Kryg – Klupś (79′ Ławrynowicz), Sobol (79′ Pacławski), Yatsenko (79′ Karbownik).

fot. Kacper Ząber

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe