Pierwsza drużyna

Kosztowności

,

Nie będzie 1/16 finału Pucharu Polski dla Garbarni. Dziś „Brązowi” ulegli na własnym stadionie Bytovii 1-2. Tym sposobem przygodę z PP zakończyli na identycznym etapie jak przed rokiem (porażka na karne w Bełchatowie).

Szkoda? Z punktu widzenia kibica niewątpliwie tak, bo jemu marzyło się, aby znów przyjechały Górniki, Ruchy, Stale Mielec – jak to drzewiej bywało. Nic z tego. Powtórki z historii przynajmniej przez rok nie będzie.

Bytovia jak wiadomo nie stanowi wygodnego rywala. Niemal w premierze poprzedniego sezonu wysoko wygrała na Stadionie Miejskim 3-0, co akurat nie było adekwatne do przebiegu wydarzeń. Później nie przegrała w rewanżu, choć przy stanie 1-1 na korzyść „Garbarzy” została podyktowana „11”. Teraz znów nie udało się Bytovii pokonać.

Czy przez Garbarnię w optymalnym składzie? Pierwszy rzut oka na ustawienie wyjściowe unaoczniał szansę dla wielu zawodników szerokiej kadry, lecz zazwyczaj nie pierwszego wyboru. Priorytet ligi nad pucharowymi emocjami został więc zaakcentowany jednoznacznie. Inna sprawa, że nie każdy podziela taki pogląd na sprawę.

Padły trzy gole, obie już po zmianie stron. Najpierw mieliśmy prezent ze strony Kujawy, co skrzętnie wykorzystał Giel. Później Kwiatkowski sfaulował rozpędzonego Włodykę, zaś Jurkowski kapitalnym strzałem w górny róg zmusił trybuny do westchnień pod tytułem „jaka szkoda”, że ten sam zawodnik jeszcze przed pauzą nie wykonywał rzut wolny po sfaulowaniu Surmiaka przez Lecha. Wreszcie Duda w obrębie „16” całkiem niepotrzebnie poturbował Ferugę, który w tej konkretnej sytuacji nie byłby w stanie zagrozić bramce Garbarni. A tak ustawił piłkę na „wapnie” i pewnie posłał ją do siatki.

Jeśli dodać, że mniej więcej po dwóch kwadransach meczu Duda całkiem zbytecznie, zaś ogromnie ryzykownie wdał się w drybling na własnej połowie (sytuację uratował Frątczak, broniąc strzał bodaj Giela) – można mówić o pakiecie błędów naiwnych, a w dwóch przypadkach bardzo kosztownych. Choć warto pamiętać o jasnych momentach. Jak na przykład w chwili pierwszorzędnego podania Włodyki „w uliczkę” do Wyjadłowskiego (z decyzją o podjęciu strzału wyraźnie spóźnił się Piszczek). Albo o kilku żwawych zachowaniach Surmiaka.

Obie strony wnosiły obiekcje do dwóch decyzji sędziowskich. Goście kwestionowali, że przy stanie meczu 1-1 został im anulowany gol z powodu odgwizdania ofsajdu. Z naszej perspektywy z kolei trudno rozumieć, dlaczego już w przedłużonym czasie gry nie została podyktowana „11” za zagranie piłki ręką przez jednego z defensorów Bytovii.

Dziwne…

(JC)

Garbarnia Kraków – Bytovia 1:2 (0:0)
Bramki: 58′ Jurkowski – 47′ Giel 66′ Feruga
Żółte kartki: Piszczek, Marszalik – Lech, Kwiatkowski, Szela
Widzów: 210

Garbarnia: Frątczak – Piszczek (88′ Szewczyk), Kujawa, Duda, Jurkowski, Górecki – Surmiak,  Kostrubała, Włodyka – Wyjadłowski (72′ Marszalik), Wójcik (85′ Feliks)

Bytovia: Kapsa – Deleu, Lengiewicz, Kawula, Rutkowski – Kwiatkowski, Lech, Janik (83′ Szela), Stanczew – Giel, Hołtyn (46′  Feruga)

Fot. WajdaFoto

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe