Pierwsza drużyna
Trenerzy o meczu Skra – Garbarnia
Oto, co powiedzieli na pomeczowej konferencji szkoleniowcy obu zespołów.
Trener Łukasz Surma (Garbarnia Kraków)
– Bardzo się cieszymy z dzisiejszego zwycięstwa, bo pierwsza wygrana w sezonie zawsze jest bardzo ważna. Wiedzieliśmy, że Skra u siebie jest bardzo groźnym zespołem, dlatego tym bardziej się cieszymy. Zaczęliśmy bardzo źle i straciliśmy bramkę po szybkim ataku Skry. Chwała chłopakom za to przede wszystkim, że mimo iż nie rozpoczęli tego meczu najlepiej, nie poniosły ich nerwy, nie chcieli odrabiać strat na hura. Czekaliśmy na swoje szanse, staraliśmy się poprawić grę w obronie i cierpliwie budować akcje. To w dalszej części meczu przyniosło nam skutek. Cieszę się, natomiast drużyna Garbarni tworzy się od początku i pracy jest przed nami wiele. Pogratulowałem chłopakom przede wszystkim charakteru, bo to w sporcie jest najważniejsze. Można sobie rozmawiać o taktyce, która też jest bardzo ważna, ale dzisiaj trzeba podkreślić, że drużyna wybiegała pełne 90 minut w tym upale i z tego się najbardziej cieszę.
Trener Paweł Ściebura (Skra Częstochowa)
– Zacznę od gratulacji dla zespołu gości. Jeżeli chodzi o naszą postawę na boisku to na pewno mieliśmy wszystko we własnych rękach, ponieważ szybko objęliśmy prowadzenie. Mieliśmy kilka bardzo dobrych momentów. W pierwszych fragmentach meczu kontrolowaliśmy spotkanie, natomiast później brakło nam konsekwencji, w grze w bliższym kontakcie z rywalem w danych strefach. Stąd sytuacje dla Garbarni. Nie możemy tego lekceważyć, bo wydaje mi się, że w niektórych z nich mogliśmy się zachować zdecydowanie bardziej odpowiedzialnie, zagrać po męsku. Druga połowa zupełnie nam nie wyszła. Najpierw rzut karny, a później Garbarnia mogła się przygotować na szybki atak. Obraz tego meczu jest tak, że przegrywamy 1:3, w kolejnym meczu gdzie statystyki prawdopodobnie pokażą, że mieliśmy większe posiadanie piłki, ale byliśmy mnie konkretni od rywala. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy zaraz na początku sezonu nie wpakowali się w tarapaty, ale myślę, że prędzej czy później z nich wyjdziemy, a na pewno musimy szybko znaleźć rozwiązanie na taką sytuację.