Pierwsza drużyna

Czy warto mieć plecy?

,

„Garbarze” zakończyli pierwszą część sezonu identycznie jak ją zaczęli. Porażką 0:2. W wymiarze punktowym zatem to samo. W sferze ocennej ta różnica, że mecz ze Stalą Mielec został przegrany bezdyskusyjnie. Spotkanie z Podbeskidziem natomiast wcale nie musiało skończyć się smutnym epilogiem.

Garbarnia w ostatnim okresie uratowało rzutem na taśmę zwycięstwo nad Wartą i nie wykorzystała szansy na nieoczekiwany komplet punktów w Bytowie. Mecz z Podbeskidziem w Bielsku-Białej zakończył się w pierwszej rundzie bezbramkowym remisem, co tylko w teorii urealniało marzenia o pełnym sukcesie w rewanżu.

Było oczywiste, że to goście dysponują znacznie szerszym pakietem argumentów. Ale z tego porównania potencjałów wcale nie musiało wyniknąć, że z „Garbarzami” nie będzie dobrze. Pytanie dnia sprowadzało się do kwestii na jakim poziomie zagrają przeciwko Podbeskidziu.

Było przyjemnie skonstatować, że podjęli rękawicę. Wzięli na cel bramkę Fabisiaka i składali pod nią groźne wizyty. Zaczęło się od sytuacji, która już w 5. minucie powinna „Brązowym” dać prowadzenie. Kostrubała idealnie dośrodkował z rzutu wolnego, do piłki doszedł Garzeł i z kilku metrów uderzył za wysoko.

Goście odpowiedzieli groźną akcją, którą potrafił zneutralizować Kalemba. Po chwili Fabisiak znów musiał się gimnastykować. Z dystansu ładnie przymierzył Wójcik, po nim to samo zrobił Kalemba. Fabisiak w obu przypadkach wiedział po co fruwa między słupkami.

I nagle przyszło ostrzeżenie dla Garbarni, a zaraz po tym nokdaun. Najpierw miał Cabaj duże problemy ze strzałem głową Jarocha, piłka uderzyła w słupek. Za moment już wylądowała w siatce. Sierpina z pewnością nie oddał strzału życia, futbolówka wolno toczyła się po murawie, ale jakie to ma znaczenie… Powiedzmy wprost: utrata gola obciąża konto Cabaja.

Po sprawnej kombinacji lewą flanką szarżował Krykun, wybieg Fabisiaka z bramki był skuteczny. Cabaj poradził sobie ze strzałem Płachetą. I odetchnął z ulgą, że tuż przed pauzą nie trzeba było wpisać do protokołu samobójczego trafienia po odbiciu się piłki od jednego z defensorów.

Także po zmianie stron rzucała się w oczy duża aktywność Wójcika, który nieustannie szukał szansy. W tej konkretnej sytuacji z 52. minuty skrzydłowy po dryblingu uderzył jak się patrzy. Z tym, że to samo odnosiło się do jakości interwencji bramkarza Podbeskidzia.

Na przedpolu Garbarni dwukrotnie nie popisał się Sierpina, w tej drugiej sytuacji imponowało pierwszorzędne przepuszczenie piłki przez Sabalę. Umie trzymać kontrolę nad tym, co za plecami…

Kwadrans przed końcem meczu wiele wskazywało, że ładna akcja Garbarni zakończy się strzałem z dogodnej pozycji. Zamiast tego nastąpiła naiwna strata piłki i błyskawiczna kontrakcja rywali. W ostatniej fazie błyskawicznej kontrakcji Płacheta strzelił w poprzeczkę, piłka jeszcze odbiła się od pleców Cabaja (tu bez winy) i wylądowała w siatce. W tak niesamowitych okolicznościach drużyna dojrzalsza i lepiej zorganizowana bardzo przybliżyła się do zwycięstwa.

A zegar historii cofnął się aż do 1957 roku. Do słynnego meczu Polska – ZSRR w Lipsku, gdzie w bardzo podobnej sytuacji „zawiniły” plecy Stefaniszyna. Kilka lat wcześniej akurat „Garbarza”…

Jeszcze Fabisiak efektownie obronił strzał Pietrasa i rozległ się końcowy gwizdek. Tym bardziej szkoda, że akurat po bodaj najlepszym występie na Stadionie Miejskim Garbarnia  nie wzbogaciła się choćby o punkt.

I liga czasowo zawiesiła działalność. Całkiem nadprogramowo, jeszcze w grudniu, ktoś komuś zaplanował atrakcję specyficzną w postaci tzw. gry wewnętrznej.

JERZY CIERPIATKA
Fot. Paweł Zapiór

GALERIA ➡️ https://bit.ly/PawełZapiórGARPOD


Garbarnia Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:1)

Bramki: 23′ Sierpina, 75′ Płacheta

Żółte kartki: Kalemba, Masiuda, Pietras – Jaroch, Guga

Garbarnia: Cabaj – Pyciak, Garzeł, Kalemba, Górecki – Masiuda, Kostrubała (57′ Ogar) – Krykun (72′ Pietras), Serafin, Wójcik – Wróbel (83′ Gawle).

Podbeskidzie: Fabisiak – Jaroch, Wiktorski, Bougaidis, Oleksy – Płacheta (87’ Mystkowski) , Guga, Rakowski, Sierpina (80′ Kostorz) – Gandara – Sabala (85′ Goncerz)

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe