Druga drużyna

1,2,3…. Mało! Strzelanina rezerw Garbarni z Nadwiślanem.

,

Powiedzieć, że “Brązowi” przewyższali Nadwiślan w każdym aspekcie gry to tak jakby nic nie powiedzieć. Zdołali zainkasować rywalom aż 9 goli, a worek z bramkami otworzył już w czwartej minucie Karol Kostrubała.

Drużyna Garbarni wzmocniona kilkoma zawodnikami na co dzień trenujących z pierwszym zespołem pokazała na boisku klasę i piłkarską jakość. Bardzo szybko przejęła inicjatywę i nie oddała jej już do ostatniego gwizdka. Na prowadzanie wyprowadził “Brązowych” Karol Kostrubała już w czwartej minucie spotkania. Akcję bramkową zapoczątkował długim dograniem do Nowaka Wojciech Wojcieszyński. Napastnik Garbarni natomiast przytomnie odegrał futbolówkę na czternasty metr do Barana, który uderzył prosto w bramkarza, jednak na tyle mocno, że dobitka Kostrubały wpadła do siatki. W dalszym ciągu to podopieczni Stanisława Śliwy tworzyli kolejne akcje ofensywne i w krótkim czasie dało to efekty w postaci bramek. Na 2:0 strzelił Dawid Nowak, wykorzystując tym samym złe wybicie piłki przez Szkodnego. Zaledwie kilka chwil później kolejną bramkę sprezentował Artur Krzeszowiak. Z ponad 16 metrów na bramkę rywali uderzał Grzegorz Gawle, jednak podobnie jak przy pierwszym golu dla Garbarni piłka została odbita przez golkipera Nadwiślana i trafiła pod nogi właśnie Artura. Ze zdobycia gola cieszył się w stylu Krzysztofa Piątka. 😉 Życzymy więc jeszcze więcej momentów do prezentowanie tej niewątpliwie kultowej już cieszynki reprezentanta Polski.

Zaledwie 120 sekund później “Młode Lwy” po raz kolejny strzeliły gola. Długą piłkę w pole karne rywali posłał Wojciech Wojcieszyński. Tam czekał już na nią Dawid Nowak, który zdołał dograć do Barana, a ten z kolei nie miał najmniejszych problemów i pewnie trafił do pustej bramki. W 32. minucie już ostatniego gola przed przerwą zdobył właśnie Wojcieszyński. Nie była to ostatnia okazja na powiększenie przewagi. Na kilka chwil przed gwizdkiem arbitra, po indywidualnej akcji rzut karny wywalczył Michał Feliks. Jedenastkę zdołał wybronić  jednak Szkodny.

Grającą ofensywny futbol Garbarnię ciężko było zatrzymać także po przerwie. Podopieczni Stanisława Śliwy w dalszym ciągu byli żądzy kolejnych trafień. W 47. minucie drugim golem w tym spotkaniu popisał się Dawid Nowak, wykorzystując tym samym świetne prostopadłe zagranie od Feliksa. Z zimną krwią, w sytuacji sam na sam, pokonał golkipera Nadwiślana. Dwie minuty później niemalże taką sama akcję powtórzyli nasi rywale i również przyniosła ona bramkowy skutek. Pierwszego gola dla swojej ekipy strzelił Jakub Sala. Kilka chwil później gola samobójczego zdobył Emanuel Kuziel, który na tyle niefortunnie starał się wybić futbolówkę, że ta wpadła za kołnierz Szkodnego. Gdy w notesie sędziowskim widniał już wynik 7:1, Wojciech Wojcieszyński huknął z dystansu w samo okienko. Ostatniego już gola strzelił wprowadzony w 60. minucie Piotr Apostolski. Na raty, strzałem z głowy pokonał bezradnego w tej sytuacji Szkodego, który kolejny już raz odbijał piłkę przed siebie.

 

 

Garbarnia II Kraków – Nadwiślan Kraków 9:1 (5:0)

Bramki: 4’ Kostrubała, 16’, 47’ Nowak, 25’ Krzeszowiak, 27’ Baran, 32’ Wojcieszyński, 68’ Wojcieszyński 87’ Apostolski – 48’ Sala, 51’ Kuziel (samobójcza).

Garbarnia II Kraków: Gawor – Piszczek, Krzeszowiak, Penszkal, Górecki, Gawle (60’ N. Zalejski), Kostrubała, Wojcieszyński (50’ Strzeboński), Baran (60′ Paczuch), Feliks (60′ Apostolski), Nowak

Nadwiślan Kraków: Szkodny – Szymański (62′ P. Tokarz ), Sala, Ścieszka (70′ Sawczuk), Ruszkiewicz, Czarnik (62′ Polachow), M’bodj (46’ Jędrzejowski), Uniwersał (46′ Wydrych), M. Tokarz, Zeszczuk, Kuziel.

Sędzia: Rafał Starmach

Żółta kartka: Gawle

GALERIA: https://bit.ly/2OOLXwi

fot. Paweł Apostolski

I drużyna

II drużyna

Drużyny młodzieżowe